Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2007

Zisola Sicilia 2005

Nazwa: Zisola Kraj: Włochy, Sycylia Szczep: Nero D’Avola Rocznik: 2005 Cena: 70 zł Kolor: głęboka, ciemna, purpurowa czerwień Nos: Piękny i intensywny zapach. Słodki i soczysty. Najpierw kwiaty, fiołki. Potem powidła śliwkowe i jeżyny, owoce leśne i nutka przypraw (gałka muszkatułowa) Usta: W ustach soczyste, owocowe, dość mocno kwasowe z długim owocowym i nieco ostrym finiszem. Wybuchowe. Komentarz: Do dań wigilijnych nie pasowało ale samo w sobie świetne Ocena: Klarowność (0-1) 1 Kolor (0-1) 1 Aromat (0-2) 2 Bukiet (0-3) 2 Moc (0-1) 1 Taniny (1-2) 2 Kwasowość (1-2) 1 Cukier (0-1) 1 Równowaga (0-1) 1 Koniec (0-2) 1 Wrażenie (0-1) 1 Podsumowanie (0-3) 2 Razem : 16 = Bardzo dobre Skala 0-4 To nie było wino 5-8 Kiepskie 9-12 Średnie 13-14 Dobre 15-16 Bardzo dobre 17-18 Wyśmienite 19-20 Klasyka

Gwiazdkowe wino

Podobno są domy, w których do wigilijnej kolacji podaje się wódkę. Co może być prawdą, zważywszy na to, że z kościoła w czasie pasterki zazwyczaj zalatuje jak z gorzelni. Na szczęście ta tradycja w moim domu się nie przyjęła i do wigilii pijemy wino. Tyle, że dobranie odpowiedniego wina do tradycyjnych polskich dań wigilijnych to karkołomne zadanie. Bo jak znaleźć napój, który równie dobrze wypadnie w towarzystwie pierogów z kapustą i smażonego karpia? Sprawa jest tym bardziej skomplikowana, że przy świątecznym stole zazwyczaj spotka się więcej niż zwykle osób, a każda z nich ma inne preferencje i inaczej nastrojone kubki smakowe. Na moim świątecznym stole znajdą się w tym roku 3 wina. Do wigilii popijemy odkrytą w zeszłym tygodniu Gazelę Vinho Verde. To wino stanowczo za lekkie i za słodkie do ciężkich wigilijnych dań, ale tak mi posmakowało, że nie mogłem się powstrzymać. Zresztą jest tak smaczne i niewymagające w odbiorze, że na pewno zadowoli wszystkich zgromadzonych przy stole. Po...

Rok później

Winne notki mają roczek. Już nawet nie pamiętam jak i dlaczego postanowiłem je spisywać. Skąd ta nagła ciekawość wina i pragnienie, żeby poznać je lepiej. Ale tak jak wtedy mnie chwyciło, tak trzyma do dzisiaj. Rok i kilkadziesiąt butelek później o winie wiem znaczenie więcej ale ciągle nic. Teraz gdy poznałem proste podstawy zaczynają się schodki bo im dalej w las tym więcej drzew. Na szczęście temat wdzięczny a proces uczenia się przyjemny. Przez rok napisałem tu o około 30 winach (na zdjęciu niżej - kolekcja korków z opróżnionych butelek) Czerwonych i białych, słodkich i wytrawnych, musujących i wzmacnianych. Były lepsze i gorsze, tańsze i droższe. Trudno wskazać najlepsze ale spróbować warto było każdego. Zresztą tych spróbowanych jest znacznie więcej niż opisanych tutaj. Zaczynam następny rok. Może z 30 uda się zrobić 40. A może 25 ale wybranych z głową i wypitych bardziej świadomie. Może uda się przeczytać piętrzące się na szafce książki o winie. Może uda się wybrać do jedne...

Gazela Vinho Verde

Nazwa: Gazela Vinho Verde Kraj: Portugalia, Douro Szczep: Alvarinho Rocznik: ? Cena: 27 zł Kolor: Wino niemal przezroczyste z żółtozielonym refleksem Nos: Owocowa świeżość Usta: W ustach to samo. Kwaskowate i lekko słodkie jednocześnie, owocowe, lekko musujące, letnie, młodzieńcze. Bajka. Komentarz: Vinho Verde – słynne portugalskie „zielone wino”. Zielone nie ze względu na barwę a na młodość a wręcz młodzieńczość. Verde wytwarza się z winogron alvarinho lub loureiro. Winorośl pnie się wysoko w górę po konarach drzew, płotach i tyczkach. Samo wino jest niezwykle świeże, delikatnie musujące, lekkie. Podaje się je schłodzone. Wypite w grudniowy zimny dzień przywołało wspomnienia letnich wieczorów.

Mikołajowe Porto

Przed chwilą na moim biurku w redakcji wylądowała świąteczna paczka pełna torcików Wedla, migdałów z cynamonem, alpejskich mleczek, pierniczków i ferrero roche. Ale znacznie więcej radości sprawił mi dźwięk korka wydobywanego z butelki jaki dobiegł mnie z drugiego końca sali. Okazało się, że butelka kryła w sobie Porto : Osbourne Ruby Port – przyjemne, słodziutkie, świąteczne. Nie będę się tu bawił w oceny bo piję je z kubka do herbaty w warunkach biurowych. Powiem tylko, że pije się gładko i sprawia wiele radości (z za biurek na około dochodzą mnie ochy i achy). 19,5 % alkoholu szybko uderza do głowy. Złym pomysłem natomiast było zagryzanie go wspomnianymi migdałami w czekoladzie z cynamonem. Smak się wyostrzył, wyraźniejszy stał się alkohol, zanikła słodycz. Choć porto to wino deserowe to zamiast z czekolada lepiej pić je z serem z niebieską pleśnią (klasyczne połączenie to brytyjski Stilton ). O porto pewnie kiedyś napiszę więcej bo to wino-legenda co nie jedno ma imię. A na razie ...