Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2008

Clos de l’Eglise Madiran

Nazwa: Clos de l’Eglise Kraj: Francja, Appellation Madiran Controlee Szczep: Conajmniej 40% Tannat Rocznik: 2004 Cena: Około 5 euro Miejsce zakupu: Supermarket we Francji. Kolor: Ciemny, sprawia wrażenie nieco mętnego, przy krawędziach różowe. Nos: Uderzający, świeży, soczysty. Nuty konfiturowe, czarne owoce, śliwki, aromaty korzenne. Usta: Mocne i skoncentrowane. Bardzo soczyste, południowe, gęste. Świeżości nadaje mu wysoka kwasowość ujawniająca się zwłaszcza w finiszu. Garbniki szorstkie, gryzące ale do przełknięcia. Komentarz: Wino o zdecydowanym charakterze, nie dla każdego. Ciężkie, smoliste, nasycone. Nie zaszkodziłoby my mu nieco leżakowania. Dużo owoców, dużo kwasowości, dużo garbników. Dużo wszystkiego. Takie lubię. Ocena: 7/10

Domaine de la solitude

Nazwa: Domaine de la solitude Kraj: Francja, Bordeaux, Graves, Pessac Leognan Szczep: Merlot, Cabernet Sauvignon Rocznik: 2002 Cena: ok. 8 euro Miejsce zakupu: Hipermarket pod Paryżem Kolor: Ciemno wiśniowy, świetlisty z brązowym refleksem. Nos: Piękny, intensywny ciemny zapach. Elementy owocowe ( maliny, owoce leśne) wsparte nutami drewnianymi, zapachem asfaltu i tytoniu. Usta: Usta zdecydowanie wytrawne. Mimo, że wino ma już 6 lat w ustach wciąż nieokiełznane, kwasowe. Soczyste, nawet mały łyk wypełnia całe usta. Garbniki miękkie i przyjemne, długi posmak. Komentarz: Domaine de la Solitude to wino wytwarzane przez właściciela jednego z bordoskich Grand Cru Classe Domaine de Chevalier . Wino powstaje z ręcznie zbieranych owoców, porastających 30- hektarową parcelę, fermentuje w nierdzewnej stali i dojrzewa w dębie. Efekt - wspaniały, klasyczny, głęboki nos. Usta jeszcze nieco szorstkie ale soczyste i z charakterem. Po prostu pyszne. 8/10

Konserwacja wspomnień

Dziwnie pisze się o słońcu nad St Emillon kiedy za oknem pada deszcz. A tamtejsze słońce jest naprawdę gorące. Tak gorące, że stojąc w jego blasku po środku winnicy niemal można usłyszeć jak wokół pęcznieją owoce na krzewach winorośli. Nieco inne jest słońce nad Loarą. Może to chłód bijący od rzeki sprawia, że jest jakby łagodniejsze, bardziej łaskawe. Jeszcze inaczej słońce świeci w Collioure gdzie spotykają się Pireneje z Morzem Śródziemnym a na dachach domów dojrzewają baniaki Vin Doux Naturelle. Bezlitosne jest słonce w Korbierach, starych górach które przed wypaleniem jego promieniami chroni ciągnący się po horyzont płaszcz z winorośli. Kilka promieni tych wszystkich słońc udało się przywieźć do domu – zakorkowanych w butelkach. Podróż zaczęła się jednodniowym spacerem po Paryżu . Kiedy z Ewą piliśmy różowe wino w Cafe Du Latin ( Cotes de provance, Melopee gavoty 2007 . W nosie słodycz landrynek w ustach orzeźwiająca wytrawność, przyjemne szczypanie .) kilkaset metrów dalej kończy...