Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2009

Remembering California

Choć wróciłem już kilka dni temu wciąż nie mogę zabrać się za opisywanie wrażeń. Za dużo tego i zbyt intensywne. Miniony tydzień spędziłem pławiąc się w morzu wina i słońca. W 35 stopniowym kalifornijskim upale spróbowałem około 150 win, w sporej części świetnych. Degustowałem w winnicach i w piwnicach, w restauracjach i w jadalniach u winiarzy. W Mendocino, Sonomie i Napa Valley. Wina białe i czerwone, wytrawne, słodkie i musujące. Biodynamiczne i tradycyjne. Starzone w dębie, stali i drewnie sekwoi. Całkiem młode i starsze ode mnie. Przede wszystkim jednak poznałem wielu cudownych ludzi i sporo się od nich nauczyłem. Teraz usiłuję to wszystko ułożyć sobie w głowie, uporządkować tak, by nie zapomnieć. Być może za jakiś czas napiszę tu więcej a może po prostu skupię się na tym co od początku stanowi treść Wine Notes – na opisywaniu wina. Na zdjęciu: winnica Roberta Mondaviego Więcej zdjęć tutaj i tutaj

California Uber Alles

Kiedy wczoraj wieczorem pakowałem walizę, w telewizji gubernator Kalifornii wysadzał w powietrze wielkie połacie dżungli walcząc z Predatorem. Dziś musiałem wykrzesać z siebie siłę godną terminatora, żeby ową walizkę zaciągnąć do samochodu. Udało się, w drogę... . Najbliższy tydzień spędzę w winnicach słonecznego stanu. Wino, jedzenie, słońce – będzie o czym opowiadać. A wszystko dzięki zaproszeniu California Wine Institute – organizacji, do której zadań należy sławienie dobrego imienia kalifornijskich wina w świece. . Sławić je będę w miarę możliwości na bieżąco, tutaj. A jeśli zabraknie czasu to po powrocie.

Les Hauts De Seignol

Nazwa: Les Hauts De Seignol Kraj: Francja, AOC Bandol Szczep: Mourvedre Rocznik: 2005 Cena: do 7,37 Euro Miejsce zakupu: hipermarket w Grenoble Wino wygląda i pachnie tak samo – ciemno, głęboko, pięknie. W kieliszku przypomina czysta, sklarowaną krew – mroczne i bordowe. W nosie intensywność, wilgoć i soczystość. Z jednej strony wyczuwam owoce – śliwki węgierki, jeżyny. Z drugiej elementy ziołowe, igliwie, mokra ściółka leśna, pieprzny dym, wreszcie delikatne elementy dębowe. W ustach to za co uwielbiam francuskie wina – jednoczesna lekkość, głębia smaku, intensywność i soczystość. Wino nie męczy, nie ciąży na języku. Ma gładką, delikatną teksturę, nie gryzie kwasowością ani alkoholem. Na podniebieniu zaznacza się przede wszystkim owocowa soczystość, która rozlewa się po całych ustach. Finisz trwa i trwa i prosi o kolejny łyk. Garbniki delikatne, wręcz zbyt delikatne. A wszystko to w kilka minut po otwarciu butelki. Jestem przekonany, że po kilkudziesięciu minutach w karafce jesz...

Scarlett dla Moet & Chandon

Znana i lubiana aktoreczka Scarlett Jonasson promuje swoją twarzą i figurą znaną i lubianą szampańską markę Moet & Chandon. Zdjęcia są moim zdaniem nędzne a Scarlett na nich nie bardzo do siebie podobna ale przynajmniej nadarza się okazja, żeby na blogu pojawiła się kobieta. A to podobno ma świetny wpływ na oglądalność :) Voila! Więcej zdjęć z tej sesji tutaj

Domaine De Montgenas

Nazwa: Domaine De Montgenas Kraj: Francja, AC Fleurie Szczep: Gamay Rocznik: 2007 Cena: do 5,95 Euro Miejsce zakupu: hipermarket w Grenoble Wino ma piękny, głęboki kolor rubinu wpadającego w purpurę. Z jednej strony jest ciemne i gęste, z drugiej doskonale przejrzyste. Nos też złożony. Najpierw charakterystyczny dla Gamay owoc (bardzo dojrzałe maliny), potem ciekawe zapachy mocno wędzonej śliwki i świeżo palonej kawy, całość intrygująca. Wreszcie usta – zaczynają się obiecująco – jest tu kontynuacja nosa – sok malinowy połączony z wędzarnią. Raczej delikatne, z ładnie ukrytym alkoholem, nie przesadnie kwasowe choć zdecydowane w smaku. Następnie kwasowość zaczyna rosnąć, dociera do podniebienia i...znika. Niestety wino urywa się nagle nie pozostawiając po sobie żadnego wyraźnego finiszu i jedynie cień garbników. Ten brak „tyłu” jest mocno odczuwalny. Gdyby nie ta jedna wada byłby wykrzyknik bo reszta naprawdę niebanalna. Może trochę czasu spędzonego w karafce nieco je wydłuży. .