Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2009

Poderi Del Sole

Nazwa: Poderi Del Sole, Grillo, Kraj: Włochy, Sycylia, IGT Szczep: Grillo Rocznik: 2005 Cena: około 60 zł Miejsce zakupu: Sklep Winexpert we Wrocławiu Bardzo ładna, pękata butelka z czarną etykieta kryje wino o pięknym, złocistym kolorze, o ton ciemniejszy niż ten, do którego przywykłem w białych winach. Nos najpierw kojarzy się ze słodkimi winami z Jurancon czy Monbazillac ale po pierwszym łyku zaczyna już przypominać sherry. (Wspólny mianownik – Marsala, która powstaje właśnie ze szczepu Grillo.) Jest tu trochę orzechów, trochę grzybków, trochę curry, trochę moreli, słońca, siana i kurzu. Świetny. Usta, które przy pierwszym kontakcie zaskakują wytrawnością z każdym kolejnym łykiem bardziej przekonują do siebie. Raczej oleiste na języku i przy tych wszystkich ciekawych nutach bardzo łagodne. Stonowana kwasowość, dobra równowaga, przyjemny, ciepły finisz. Butelka w prezencie, prezent trafiony. Ciekawe wino o pięknym kolorze, świetnym nosie i łagodnych ustach. W klimacie późnego ...
Nazwa: Chateau du Moulin a Vent Kraj: Francja, AC Moulin-A-Vent , Beaujolais Szczep: Gamay Rocznik: 2007 Cena: około 10 euro Miejsce zakupu: Hipermarket w Grenoble Wino ma piękny, głęboki rubinowy kolor. W nosie dużo ciepła, dużo owocu i dużo słodyczy. Najpierw soczysta truskawka zamknięta bardzo przyjemnym, delikatnym akcentem beczkowym. Później więcej ciemnych owoców, nuty leśne, jeżyny, jagody, drewno drzew owocowych. Usta to przewaga kwasowości, moim zdaniem zbyt wysokiej. Trochę brakuje tu równowagi, ogłady, kwas tłumi pozostałe smaki. Nie można mu jednak odmówić soczystości. Średnie ciało i przyjemna, aksamitna konsystencja. Kwasowość osiąga szczyt w finiszu pozostając na języku ulotny, gorzkawy ślad. Pierwsze podejście nie zachwyca, ale z czasem podniebienie przyzwyczaja się trochę do cierpkości. Noc napowietrzania nie zmieniła go dramatycznie. Wciąż świetny, ciepły nos pełen owocu (znalazłem tam morwę) i nieokiełznana kwasowość w ustach. Jak nic wino do jedzenia a nie do ...

Riesling - wino o wielu twarzach

Jak smakuje Riesling? Na to pytanie nie da się odpowiedzieć jednym zdaniem. Może być świeży i prosty ale może też być wspaniałym, złożonym winem na specjalne okazje. Powstają z niego wina skaliste, perfekcyjnie wytrawne, ale również niesamowicie skoncentrowane, słodkie nektary mogące z powodzeniem mierzyć się chociażby ze słynnymi winami z Sauternes. Te wina można pić samodzielnie, można podawać je do lekkich wiosennych dań - na przykład do szparagów ale dadzą też radę ciężkim kapuścianym klimatom kuchni polskiej. Szkoda tylko, że tak trudno jest u nas wszystkie oblicza tego wspaniałego szczepu poznać. Chociaż graniczymy z producentem najlepszych Rieslingów na świecie w naszych supermarketach wybór jest co najmniej ubogi. Tym bardziej cieszę się więc, że trafiło mi się zaproszenie na „ Dzień Rieslinga ”, który odbył się w zeszłym tygodniu w Warszawie. Zanim nastąpiła główna część programu gdzie kilkunastu producentów prezentowało swoje wina szerszej publiczności, odbyły się dwie degust...

Jak Bordeaux i Rioja spotkały się przy ruszcie

Soczysty kawał wołowiny przypieczony na pierwszym w tym roku grillu planowałem popić butelką z Bordeaux z 2005 roku. Wino okazało się na tyle lekkie i przyjemne, że starczyło ochoty na więcej. Skoczyłem więc do piwnicy/garażu po jeszcze jedną butelkę – padło na Roję z 2003 roku. Oba wina mają wspólny mianownik – Założyciel winiarni, z której pochodził moja hiszpańska butelka - Luciano Francisco Ramon de Murrieta – w 1848 roku przybył do Bordeaux by uczyć się produkcji wina. Po czterech latach wrócił do domu i z wykorzystaniem świeżo nabytej wiedzy zaczął wytwarzać wysokiej jakości wina Rioja. Zacznijmy jednak od Medoc: Nazwa: Chateau de Hauterive Kraj: Francja, Medoc, Cru Burgeois Szczep: Cabernet Sauvignon Rocznik: 2005 Cena: około 10 euro Miejsce zakupu: na jakimś lotnisku Brzydka czarna etykieta przypominająca tanie, hipermarketowe „Carte Noir”. Wino klarowne, dość ciemne, wiśniowe. W nosie zaskoczyła mnie lekkość i soczystość. Z początku sporo kompotu wiśniowego, z czasem wię...

Les Chaumiennes Pouilly-Fume, Figeat

Nazwa: Les Chaumiennes ! Kraj: Francja, dolina Loary, AC Pouilly-Fume Szczep: Sauvignon Blanc Rocznik: 2007 Cena: do 15 euro Miejsce zakupu: u producenta w Pouilly sur Loire. Krystalicznie czyste, jasno złociste. Nos wspaniały, słodkawy i soczysty, głaszcze podniebienie. Zaczyna się świeżo – nutką zielonego jabłka i cytrusów. Po jakimś czasie zaczyna dominować słodycz kwiatów białego bzu, w tle mocno dojrzała gruszka. Potem stabilizuje się na zapachu jasnego miodu i żółtych jabłek. Usta kremowe, aksamitne ale jednocześnie żywe. Krągłe i owocowe. Jeżeli miałbym w jakimś winie szukać legendarnej mineralności to właśnie w tym – w długim finiszu pojawia się element mokrej, kredowej skały. Pouilly sur Loire było ostatnim przystankiem na naszej trasie po winnicach Francji. Pamiętam, że było gorąco. Pamiętam, że nazwę Figeat znalazłem w przewodniku winiarskim Hugh Johnssona. Pamiętam też, że przed nami grupa turystów kupiła całą skrzynkę tego wina. Mi zostało kilka Euro na jedną butelkę...

Gigi Rosso Arione Barolo

Nazwa: Gigi Rosso Barolo Kraj: Włochy, Piemont Szczep: Nebbiolo, 36 miesięcy w dębie Rocznik: 2004 Cena: do 20 euro Miejsce zakupu: jakieś lotnisko Wino lśniące, jasno rubinowe ładnie przechodzące w herbaciano pomarańczowe na brzegach. W nosie charakterystyczne, lekkie, słodkawe. Przywodzi na myśl herbatę z syropem z malin. W ustach dość szorstkie, mocno kwasowe z niezbyt przyjemnymi, ziołowymi albo lepiej – herbacianymi (znowu!) garbnikami. Między tym wszystkim soczystość, lekkość i intensywność smaku. O włoskim winie nie wiem niestety niemal nic. Słabo znam geografię tego kraju, mylą mi się nazwy szczepów, a przede wszystkim próbowałem niewielu tamtejszych win. Dlatego w mojej głowie potworzyły się pewne skojarzenia, uproszczenia, które często nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Tak jest też w tym przypadku. Na dźwięk nazwy Barolo myślę o napoju ciemnym, potężnym, muskularnym. Dlatego ile razy spróbuję tamtejszego wina jestem mocno zaskoczony. Dostaję bowiem wino soczyste...

Garść wspomnień

Oto kilka prosto z głowy i niehronologicznie spisanych kalifornijski wspomnień. Jest tego znacznie więcej ale to te chwile przychodzą mi na myśl gdy całą tą podróż wspominam dziś, 2 tygodnie po powrocie: Wizyta w winnicy Bonterra gdzie doradza guru win biodynamicznych Paul Dolan . Przechadzka wczesnym przedpołudniem po przepięknym ogrodzie. Wokół lawenda, rozmaryn palmy i winorośl. Próbowaliśmy kilku win ale w upale najprzyjemniej wypadł Sauvignon Blanc o intensywnym zapachu limonki. Podany w cieniu altany do krakersów z serem z dodatkiem lawendy. Wino True Grit z winnicy Parducci. Jedyne oparte na Sarah jakiego próbowaliśmy w Kalifornii. W nosie słodycz kakao na tle z czerwonych owoców i rodzynek. W ustach miękkie, alkoholowe przywodzące na myśl porto. Świetny czekoladowy posmak. Robert Mondavi Cabernet Sauvignon Reserve 1979 w zestawieniu z Cabernet Sauvignon 2005. To jak na razie najstarsze wino jakiego próbowałem więc siłą rzeczy zrobiło na mnie wrażenie. Zwłaszcza tym, że stojąc...

Villa Vino Raca Rizling Vlassky

Nazwa: Villa Vino Raca Kraj: Słowacja Szczep: Rizling vlassky Rocznik: 2007 Cena: do 200 koron słowackich Miejsce zakupu: hipermarket na Słowacji Złożony, wielowarstwowy nos. Najpierw dusząco i owocowo – coś jak brzoskwinia, cytrusy mirabelka, miód. Potem owocowość się przewietrza a pojawiają się zapachy rozgrzanej skały po deszczu, wosku i ziół. Usta mocno skoncentrowane, mocno wytrawne i alkoholowe. Nici z marzeń o lekkości i owocach – tu raczej zioła, mineralność i spora kwasowość. Z początku dość płaskie z czasem się zaokrągla. Mocne, pełne i zdecydowane. Po tygodniu popijania kalifornijskich chardonnay i sauvignon blanc coś z za miedzy. Charakter zupełnie inny niż łatwe i przyjemne (choć często wcale nie banalne) wina amerykańskie. To jest raczej wymagające, nie urzeka natychmiast ale jak dać mu chwilę staje się całkiem interesujące.