Przejdź do głównej zawartości

Degustacja w Winarium

Trafiło mi się zaproszenie na degustację win francuskich w nie tak dawno otwartym wrocławskim Winarium. Imprezę poprowadził Marcin Zatorski, przy stole zasiadło jakieś 8 osób, które spróbowały 6-ciu win.

Zaczęliśmy od Muscadet „Les Granges” 2006 Serge Batard, AC Muscadet Notes De Grandlieu (39zł). Jak dla mnie początek świetny bo muscadety należą do moich ulubionych win. W kieliszku mieniło się lekko złotym odcieniem, z początku pachniało cytrusami (mandarynki) i rumiankiem by z czasem pokazać więcej zielonkawych nut agrestu. W ustach dość rześkie choć nie tak odświeżające jak proste muskadety, których próbowałem dotychczas. W finiszu cień goryczki.

Drugie do kieliszków trafiło Terra Vecchia Blanc 2005, Skalli, CdP d’Ile de Beaute z Korsyki (29zł). Wino ze szczepów Chardonnay i Vermentino podobnie jak pierwsze, lekko złociste. Na tym jednak podobieństwa się kończą. W nosie słodkie zapachy, które przypominały mi wina z Monbazillac - wosk, olej silnikowy, gruszki. W ustach jesienne, oddające to co poczuł nos ale bez słodyczy.


Następnie na stół trafił korsykański kupaż Merlota i Nieluccio - Terra Vecchia Rouge 2005, Skalli, CdP d’Ile de Beaute (29zł). Wino ciemne i błyszczące. W kieliszku znalazłem suszone śliwki, konfitury wiśniowe, paprykę i zioła. Na języku niska kwasowość (co większość gości uznała za zaletę a co dla mnie było raczej minusem) i ciepłe garbniki. Wino korzenne, niezbyt długie i nieco płaskie.

Z Korsyki wróciliśmy na kontynent by spróbować wina z Beaujolais – Morgon 2006, Colette, AC Morgon. (49zł) Z winogoron Gamay powstało wino ciemnorubinowej barwy z purpurowym refleksem. W nosie bardzo intensywne, perfumowane o zapachu bardzo dojrzałych truskawek z odrobiną cynamonu. W ustach mocno soczyste, owocowe. Wino lekkie, niemal wodniste ale z przyjemnym garbnikiem i dobrą równowagą.

Następne na tapetę trafiło Seguret 2004, Goudray z apelacji Cotes du Rhone Villages.(37zł) W kieliszku jakby nieco zadymione z refleksami brązu i purpury. W nosie sporo beczki – ciasteczka maślane i wanilia. Obok czarna porzeczka, śliwki i aromaty korzenne. Wino w smaku dość ciężkie, alkoholowe ale z dobrą równowagą. Skoncentrowane i nie męczące. Ładne.

Wieczór zakończyliśmy w Bordeaux z winem Chateau Lamarque Cru Bourgeois Superieur 2003, AC Haut Medoc. (85zł)W kieliszku jak na Bordeaux przystało – bordowe. W nosie ciężkie nuty wędzarni, słodkiego dymu, skóry i krzewu czarnej porzeczki. W ustach wszystkiego dużo – spora ale wyważona kwasowość, zdecydowany ale nie gryzący garbnik, długi finisz. Lubię takie wina.

Na mojego faworyta wieczoru urosło wino z doliny Rodanu. Ma w sobie coś z nowo światowej intensywności ale dzięki przyjemnej rześkiej kwasowości nie zmienia się w kompot. Najmniej smakowały mi próbki z Korsyki tym bardziej, że piłem stamtąd już naprawę świetne wina.

A do domu wróciłem z butelką z Australii....

Komentarze

Może nie związane bezpośrednio z degustacją.
Dzięki, że dodałeś Maćku do mnie link. Pozdrawiam
Maciej Klimowicz pisze…
Mało nas, musimy sobie pomagać. I też dziekuję za wzajemność!
Anonimowy pisze…
A gdzie jest sklep Winarium? Czy oni organizują te degustacje cyklicznie?
Maciej Klimowicz pisze…
Wrocławskie Winarium jest skrzętnie ukryte na ulicy Słowiczej. Degustacja była na razie jednak ale załoga zapowiada, że będą kolejne. Na tę zostałem zaproszony, ale po fakcie przeczytałem, że można było też zgłaszać się przez ich stroję www.

Popularne posty z tego bloga

Jak Bordeaux i Rioja spotkały się przy ruszcie

Soczysty kawał wołowiny przypieczony na pierwszym w tym roku grillu planowałem popić butelką z Bordeaux z 2005 roku. Wino okazało się na tyle lekkie i przyjemne, że starczyło ochoty na więcej. Skoczyłem więc do piwnicy/garażu po jeszcze jedną butelkę – padło na Roję z 2003 roku. Oba wina mają wspólny mianownik – Założyciel winiarni, z której pochodził moja hiszpańska butelka - Luciano Francisco Ramon de Murrieta – w 1848 roku przybył do Bordeaux by uczyć się produkcji wina. Po czterech latach wrócił do domu i z wykorzystaniem świeżo nabytej wiedzy zaczął wytwarzać wysokiej jakości wina Rioja. Zacznijmy jednak od Medoc: Nazwa: Chateau de Hauterive Kraj: Francja, Medoc, Cru Burgeois Szczep: Cabernet Sauvignon Rocznik: 2005 Cena: około 10 euro Miejsce zakupu: na jakimś lotnisku Brzydka czarna etykieta przypominająca tanie, hipermarketowe „Carte Noir”. Wino klarowne, dość ciemne, wiśniowe. W nosie zaskoczyła mnie lekkość i soczystość. Z początku sporo kompotu wiśniowego, z czasem wię...

Pragnienie

  Na pradawne pytanie – białe czy czerwone – w Bangkoku dać mogę tylko jedną odpowiedź – białe. (no, chyba że różowe ale to już inna historia). Przy bezustannie lejącym się z nieba żarze wina czerwone nie specjalnie się sprawdzają. Wyjęte z lodówki w ciągu minut ogrzewają się do temperatur czyniących je niepijalnymi, z tutejszą pikantną kuchnią nie chcą iść pod rękę, może wieczorem, w klimatyzowanej restauracji, do steku z wołowiny Kobe (a zjeść go można tu już za jakieś 70 zł) dałoby radę, ale na co dzień są bez szans. Dlatego sięgam po białe, wytrawne, z Indii , marki Revo . Czerwone spod tej samej etykiety sprawdziło się nieźle, ale doświadczenie uczy, że dobre białe zrobić jest trudniej. Wącham – nie wiem jak to działa, ale wygląda na to, że wraz z całą moją osobą do Azji przeprowadził się też mój nos. Zamiast gruszek czuję mango, zamiast jabłek – papaję. Zresztą bez wdawania się w szczegóły – zapach słodki, owocowy, choć jakby nieco zatęchły, rozgotowany. Wącham jeszcze ra...

Frescobaldi Castiglioni Chianti

Nazwa: Frescobaldi Castiglioni Chianti Kraj: Włochy Szczep : Sangiovese i Merlot - Castiglioni rozciąga się na obszarze 513 ha 115 z czego pokrywają winnice. Region leży 20 km na południowy zachód od Florencji w okolicy miasta Montespertoli. Merlot zbierany jest pod koniec września, , Sangiovese z początkiem października. Winogrona są delikatnie prasowane by uzyskać najwyższej jakości sok. Fermentacja przebiega przez 10 dni w beczkach ze stali nierdzewnej po czym następuje proces maceracji i fermentacji jabłkowo mlekowej. Wino leżakuje przez 6 miesięcy w beczkach ze stali nierdzewnej. - to o roczniku 2003 Rocznik: 2005 Cena: U nas jakies 50 zł. to przyjechało prosto z Włoch Kolor: Bardzo ciemny, niemal purpurowy, mało klarowny Zapach: Dość intensywny, przyjemny, czarne porzeczki, powidla sliwkowe. Smak: I znowu wolna amerykanka. Smakuje...jak wino ! (niespodzianka!). Dość długie ale finisz gorzkawy, taninowy, kwaśny. To się zdaje nazywa niepełna równowaga. Wino nic nie dało nocne...