Przejdź do głównej zawartości

Bordowo w Winarium

Tym razem Winarium zabrało nas do Bordeaux. Widać, że ta nazwa ma wciąż swoją renomę bo przy sklepowym stole zabrakło miejsca. Naszym przewodnikiem tego wieczoru był Erwan Coz z firmy Les Grand Chais De France handlującej bordoskim winem. Wieczór zaczęliśmy od filmu z wizyty Marka Kondrata w kilku ważniejszych posiadłościach nad Żyrondą . Potem był wykład o historii tamtejszych win a we wszystko to wpleciona degustacja ośmiu win.

Na pierwszy ogień poszło proste, białe oblicze Bordeaux

1. Mezain Blanc 2007 AOC Bordeaux Superieur

Szczep: Sauvignon Blanc
Rocznik: 2007
Cena: 27 zł

Wino o naprawdę ładnym intensywnym zapachu cytrusów (grejpfrut) i passiflory. W ustach świeże, trawiasto agrestowe. Jednocześnie kwasowe i gładkie. Ani śladu goryczy, piekącego alkoholu. Przykład dobrze zrobionego niedrogiego Bordeaux (założę się, że we francuskich marketach kosztuje grosze).
.
Dalej wieczór należał już niemal zupełnie do win czerwonych. Po kolei piliśmy:

2. Relais Du Cheval Blanc, AOC Bordeaux

Szczep: przewaga Merlot

Rocznik: 2007

Cena: ?

Pod tą mylącą nazwą (z tego co wyczytałem w Internecie bywa mylone z drugą etykietą Chateau Cheval Blanc - Le Petit Cheval) kryje się nieco zamknięte wino. Nos delikatny, wręcz ulotny. Trochę czarnej porzeczki i owoców leśnych. W ustach względnie soczyste ale brakuje mu krągłości. W finiszu suszące garbniki i cień goryczki. Wino nie gryzące, nie przesadnie szorstkie ale też nie zachwyca. W USA kosztuje aż 12 $ - moim zdaniem za dużo.
.
3. Bois Chantanant, AOC Bordeaux Superieur

Szczep: przewaga Merlot
Rocznik: 2007

Cena: ?

Gdy wpisać jego nazwę w google nie pojawia się ani jedna strona. Stąd brak zdjęcia. W kieliszku piękny buraczany kolor. Nos, który z początku wydawał mi się nieco piwniczny po chwili się przewietrzył i pokazał swoje owocowe oblicze. Są tu maliny i dżem truskawkowy. W ustach sporo ekstraktu, soczystość i miękki garbnik. Przyjemne.

4. Croix de Chene , AOC Pomerol

Szczep: przewaga Merlot
Rocznik: 2006

Cena: ?

Znowu piękny kolor i uderzający, owocowy nos. Słodkie zapachy malin i śliwek. Równie przyjemne w ustach – soczyste, krągłe i aksamitne. Taniny delikatniejsze niż w poprzednich butelkach. Jedno z przyjemniejszych win wieczoru.
.

5. Cap de Haut, AOC Haut Medoc, Cru Bourgeois

Szczep: 45% Cabernet Sauvignon, 39% Merlot, 16% Cabernet Franc

Rocznik: 2003

Cena: 63 zł

Już kolor wina wskazuje na przesiadkę na lewy brzeg rzeki – mniej tu światła i blasku, więcej odcieni bordowych i brunatnych. Wyczuwalne owoce leśne, konfitury, czarna porzeczka i fiołki. Usta przestrzenne, krągłe ale mniej żywe i owocowe niż wina z Merlota. Więcej tu elegancji, niska kwasowość (wino z gorącego rocznika) i zaskakująco mało garbnika.
.

6. Lestage Simon, AOC Haut Medoc, Cru Bourgeois

Szczep: przewaga Merlot

Rocznik: 2006

Cena: 79zł

Ciekawe wino – z lewego brzegu a oparte na Merlot. I widać to w kieliszku – znowu wracają do niego buraczane odcienie, rubin. W nosie ponownie soczysta owocowość, czerwone owoce, truskawki i słodycz. W Samku równie owocowe, mocno zbudowane z wyraźniejszą strukturą tanin niż Merlot z Pomerol.
.

7. La Rose Bel Air , AOC Pauillac

Szczep: Cabernet Sauvignon

Rocznik: 2004

Cena: ?

W nosie słodkie i różane. Usta miękkie, krągłe i aksamitne, umiarkowanie kwasowe. Bardzo fajny, długi finisz i delikatne garbniki. Kulminacja wieczoru okazała się bardziej subtelna niż można się było spodziewać.
.

Na koniec do kieliszków trafiło wino deserowe.

8. Cornelien, AOC Loupiac

Szczep: : 80% Semillon, 20% Muscadelle

Rocznik: 2007

Cena: 46 zł

W zapachu dominują suszone morele z nutą skórki pomarańczowej. W ustach kwasowość zredukowana do minimum, pozostaje likierowa słodycz ale co ciekawe mimo tego wino jest bardzo przyjemne. Dzieje się tak za sprawą aksamitnej konsystencji. Nie ma tu nieprzyjemnych gorzkich elementów, które znam z tanich Monbazillac.
.

8 win to dużo jak na jeden wieczór. Tym bardziej, że kaliber dość ciężki a tempo w jakim na stół trafiały kolejne butelki też nie małe. Może dlatego do domu wróciłem z szumem w głowie i z nie najtańszą, argentyńską butelką Punto Final Reserva z 2005 roku.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak Bordeaux i Rioja spotkały się przy ruszcie

Soczysty kawał wołowiny przypieczony na pierwszym w tym roku grillu planowałem popić butelką z Bordeaux z 2005 roku. Wino okazało się na tyle lekkie i przyjemne, że starczyło ochoty na więcej. Skoczyłem więc do piwnicy/garażu po jeszcze jedną butelkę – padło na Roję z 2003 roku. Oba wina mają wspólny mianownik – Założyciel winiarni, z której pochodził moja hiszpańska butelka - Luciano Francisco Ramon de Murrieta – w 1848 roku przybył do Bordeaux by uczyć się produkcji wina. Po czterech latach wrócił do domu i z wykorzystaniem świeżo nabytej wiedzy zaczął wytwarzać wysokiej jakości wina Rioja. Zacznijmy jednak od Medoc: Nazwa: Chateau de Hauterive Kraj: Francja, Medoc, Cru Burgeois Szczep: Cabernet Sauvignon Rocznik: 2005 Cena: około 10 euro Miejsce zakupu: na jakimś lotnisku Brzydka czarna etykieta przypominająca tanie, hipermarketowe „Carte Noir”. Wino klarowne, dość ciemne, wiśniowe. W nosie zaskoczyła mnie lekkość i soczystość. Z początku sporo kompotu wiśniowego, z czasem wię...

Pragnienie

  Na pradawne pytanie – białe czy czerwone – w Bangkoku dać mogę tylko jedną odpowiedź – białe. (no, chyba że różowe ale to już inna historia). Przy bezustannie lejącym się z nieba żarze wina czerwone nie specjalnie się sprawdzają. Wyjęte z lodówki w ciągu minut ogrzewają się do temperatur czyniących je niepijalnymi, z tutejszą pikantną kuchnią nie chcą iść pod rękę, może wieczorem, w klimatyzowanej restauracji, do steku z wołowiny Kobe (a zjeść go można tu już za jakieś 70 zł) dałoby radę, ale na co dzień są bez szans. Dlatego sięgam po białe, wytrawne, z Indii , marki Revo . Czerwone spod tej samej etykiety sprawdziło się nieźle, ale doświadczenie uczy, że dobre białe zrobić jest trudniej. Wącham – nie wiem jak to działa, ale wygląda na to, że wraz z całą moją osobą do Azji przeprowadził się też mój nos. Zamiast gruszek czuję mango, zamiast jabłek – papaję. Zresztą bez wdawania się w szczegóły – zapach słodki, owocowy, choć jakby nieco zatęchły, rozgotowany. Wącham jeszcze ra...

Frescobaldi Castiglioni Chianti

Nazwa: Frescobaldi Castiglioni Chianti Kraj: Włochy Szczep : Sangiovese i Merlot - Castiglioni rozciąga się na obszarze 513 ha 115 z czego pokrywają winnice. Region leży 20 km na południowy zachód od Florencji w okolicy miasta Montespertoli. Merlot zbierany jest pod koniec września, , Sangiovese z początkiem października. Winogrona są delikatnie prasowane by uzyskać najwyższej jakości sok. Fermentacja przebiega przez 10 dni w beczkach ze stali nierdzewnej po czym następuje proces maceracji i fermentacji jabłkowo mlekowej. Wino leżakuje przez 6 miesięcy w beczkach ze stali nierdzewnej. - to o roczniku 2003 Rocznik: 2005 Cena: U nas jakies 50 zł. to przyjechało prosto z Włoch Kolor: Bardzo ciemny, niemal purpurowy, mało klarowny Zapach: Dość intensywny, przyjemny, czarne porzeczki, powidla sliwkowe. Smak: I znowu wolna amerykanka. Smakuje...jak wino ! (niespodzianka!). Dość długie ale finisz gorzkawy, taninowy, kwaśny. To się zdaje nazywa niepełna równowaga. Wino nic nie dało nocne...