Showing posts with label beaujolais nouveau. Show all posts
Showing posts with label beaujolais nouveau. Show all posts

Thursday, April 2, 2009

Domaine De Montgenas

Nazwa: Domaine De Montgenas

Kraj: Francja, AC Fleurie

Szczep: Gamay

Rocznik: 2007

Cena: do 5,95 Euro

Miejsce zakupu: hipermarket w Grenoble

Wino ma piękny, głęboki kolor rubinu wpadającego w purpurę. Z jednej strony jest ciemne i gęste, z drugiej doskonale przejrzyste. Nos też złożony. Najpierw charakterystyczny dla Gamay owoc (bardzo dojrzałe maliny), potem ciekawe zapachy mocno wędzonej śliwki i świeżo palonej kawy, całość intrygująca. Wreszcie usta – zaczynają się obiecująco – jest tu kontynuacja nosa – sok malinowy połączony z wędzarnią. Raczej delikatne, z ładnie ukrytym alkoholem, nie przesadnie kwasowe choć zdecydowane w smaku. Następnie kwasowość zaczyna rosnąć, dociera do podniebienia i...znika. Niestety wino urywa się nagle nie pozostawiając po sobie żadnego wyraźnego finiszu i jedynie cień garbników. Ten brak „tyłu” jest mocno odczuwalny. Gdyby nie ta jedna wada byłby wykrzyknik bo reszta naprawdę niebanalna. Może trochę czasu spędzonego w karafce nieco je wydłuży.
.

Wednesday, November 14, 2007

Le Beaujolais Nouveau Est Arrivé!

To już jutro, w trzeci czwartek listopada na całym świecie w ruch pójdą korkociągi a miliony butelek napełnią miliony kieliszków młodzieńczym Beaujolais Nouveau. Na zdrowie!

Koneserzy powiedzą, że „Bożole” z dobrym winem ma niewiele wspólnego. Że cierpkie, proste i nadmuchane przez marketing. Pewnie sporo w tym prawdy bo właśnie dla lepszej sprzedaży rozkręcono cały ten interes. Młode wino piło się we francuskim regionie Beaujolais od dawna ale dopiero w latach 80’tych XX wieku przebiegli producenci postanowili wypromować swoją markę w świecie. Zrobili to jak widać skutecznie skoro niegdyś lokalne święto stało się globalnym wydarzeniem.

Co można powiedzieć o samym winie? Pędzone z winogron Gamay Noir a Jus Blanc – rok rocznie zbieranych ręcznie przez nawet 20 tysięcy ludzi - do kieliszków leje się w już w 6 tygodni po żniwach. A że winogrona maceruje się w kiściach wino, któremu nie daje się czasu na dojrzewanie zachowuje swój tak zwany młodzieńczy charakter. Składają się nań ciemnoróżowa a nawet fioletowa barwa, kwaskowatość (przez niektórych nazywana cierpkością), eksplozyjna owocowości, łagodne taniny i zapachy – wiśnie i banany, jeżyny i borówki, aromaty roślinne i kwiatowe. Właśnie naszła mnie na nie ochota!

Urok Beaujolais tkwi właśnie w jego prostocie. Nie trzeba podchodzić do niego z namaszczeniem jak do butelki Petrusa z lat 60-tych, nie wymaga specjalistycznego szkła, dekantacji, skomplikowanych rytuałów degustacyjnych. Po prostu schłodzone do 12-13 stopni Celsjusza leje się je w kieliszek z, którego błyskawicznie trafia do gardła i do głowy. Nie jednej, a milionów jednocześnie. Wino pite w samotności smakuje dobrze ale butelka opróżniana w dobrym towarzystwie to za każdym razem święto.