Sunday, December 7, 2008

Dwa kolory czerwony

Na kolacji u Juniora i Pauliny do pysznego pieczonego pstrąga polało się wino.

Do samego jedzenia wypiliśmy butelkę jeszcze z Grenoble

Nazwa:
Cotes de Nuits Villages Charles Munier

Kraj: Francja, Burgundia, Cotes de Nuits.

Szczep: Pinot Noir

Rocznik: 2005

Cena: ?

Miejsce zakupu: Hipermarket we Francji

Kolor: głęboki rubin

Nos: Delikatny, ciepły z nutami malin i wiśni.

Usta: Mocno soczyste, owocowe ze zdecydowaną, kwasowością i przyjemnie ściągającymi garbnikami.


Komentarz: Wino mocno pijalne, nawet niezłe ale na pewno nie w moim stylu. Za lekkie, za wodniste. Wolę coś z konkretniejszym charakterem.


Po jedzeniu do filmu i orzeszków wino z tutejszego supermarketu:

Nazwa: Hardys VR

Kraj: Australia

Szczep: Shiraz

Rocznik: 2005

Cena: ?

Miejsce zakupu: Hipermarket we Wrocławiu

Kolor: Ciemno bordowy

Nos: intensywny, gęsty, konfiturowy. Są tu suszone śliwki, czereśnie, szczypta ziół i nuty drewniane.

Usta: Po pinot noir wręcz słodkie. Wino pełne, alkoholowe,. Typowy, nieco duszący nowy świat.

Komentarz: Chciałem coś mocniejszego i dostałem – aż za dużo. Wino napuszone, uderzające do głowy (14%). Szybko się podoba i równie szybko się nudzi.

Dwa wina z supermarketów, oba niedrogie, oba czerwone, oba pijalne. I zupełnie do siebie niepodobne.

No comments: