Przejdź do głównej zawartości

Retsina

Nazwa: Retsina

Kraj:
Grecja

Szczep: Savatiano

Rocznik: ?

Cena: 5,99 zł za 0,5l.

Miejsce zakupu: Lidl

Wino blado żółte. Nos dość zdecydowany – najpierw kwiatowy, potem bardziej chemiczny (płyn do naczyń) i żywiczny. Usta lekkie, rześkie i wodniste, mizerne ciało, spora kwasowość, delikatnie choinkowy, raczej krótki posmak.

Nie mogłem się powstrzymać. Kiedy zobaczyłem w Lidlu wino w butelce zamykanej na kapsel za nie całe 6 zł wiedziałem, że muszę spróbować. To pewnie kiepski sposób na pierwszy kontakt z winem z Grecji ale stało się. Choć prawdę mówiąc nie było aż takie złe. Lekkie, trochę wodniste ale gdyby tak popijać je w gorący dzień, w cieniu sosny – do przyjęcia. W dodatku retsina to dość charakterystyczne wino – z dodatkiem żywicy sosnowej (stąd te choinkowe elementy) więc na spotkanie z winami Greckimi winami w klasycznym wydaniu przyjdzie jeszcze czas.

Ps. Ewa stwierdziła, że pachnie i smakuje pleśnią i odmówiła picia. A ja mam katar więc piję i nie narzekam.
Ps2. Z tego co wyczytałem, retsinę bardzo często można spotkać w kapslowanych butelkach. Pije się ją we szklanek o grubym szkle. Założę się, że na miejscu w Grecji smakuje fantastycznie.

Komentarze

Dla mnie prawdziwym wyzwaniem było kiedyś rozpoznać Retsinę prawidłową od zepsutej. Wąchaliśmy w kilka osób tą rzekomo zepsutą i w końcu udaliśmy się do naszego dość ostrego szefa - Greka cypryjskiego. Spojrzał na nas jak na ciężkich idiotów i stwierdził, że naturalnie ta Retsina jest zepsuta. Faktycznie, Ewa miała rację, prawie wszystkie pachną pleśnią więc bądź tu mądry, ale cóż taki urok.
Anonimowy pisze…
Jak dla mnie to to cos nawet w Grecji w najlepszych okolicznosciach przyrody nie smakuje dobrze.Z tego typu greckich wynalazkow, ktore dobrze smakuja na miejscu, ale nie ma sensu ich wozic duzo lepiej wspominam czerwone wytrawne z dodatkiem czegos rozanego, nie pamietam juz co to bylo.

Popularne posty z tego bloga

Jak Bordeaux i Rioja spotkały się przy ruszcie

Soczysty kawał wołowiny przypieczony na pierwszym w tym roku grillu planowałem popić butelką z Bordeaux z 2005 roku. Wino okazało się na tyle lekkie i przyjemne, że starczyło ochoty na więcej. Skoczyłem więc do piwnicy/garażu po jeszcze jedną butelkę – padło na Roję z 2003 roku. Oba wina mają wspólny mianownik – Założyciel winiarni, z której pochodził moja hiszpańska butelka - Luciano Francisco Ramon de Murrieta – w 1848 roku przybył do Bordeaux by uczyć się produkcji wina. Po czterech latach wrócił do domu i z wykorzystaniem świeżo nabytej wiedzy zaczął wytwarzać wysokiej jakości wina Rioja. Zacznijmy jednak od Medoc: Nazwa: Chateau de Hauterive Kraj: Francja, Medoc, Cru Burgeois Szczep: Cabernet Sauvignon Rocznik: 2005 Cena: około 10 euro Miejsce zakupu: na jakimś lotnisku Brzydka czarna etykieta przypominająca tanie, hipermarketowe „Carte Noir”. Wino klarowne, dość ciemne, wiśniowe. W nosie zaskoczyła mnie lekkość i soczystość. Z początku sporo kompotu wiśniowego, z czasem wię...

Pragnienie

  Na pradawne pytanie – białe czy czerwone – w Bangkoku dać mogę tylko jedną odpowiedź – białe. (no, chyba że różowe ale to już inna historia). Przy bezustannie lejącym się z nieba żarze wina czerwone nie specjalnie się sprawdzają. Wyjęte z lodówki w ciągu minut ogrzewają się do temperatur czyniących je niepijalnymi, z tutejszą pikantną kuchnią nie chcą iść pod rękę, może wieczorem, w klimatyzowanej restauracji, do steku z wołowiny Kobe (a zjeść go można tu już za jakieś 70 zł) dałoby radę, ale na co dzień są bez szans. Dlatego sięgam po białe, wytrawne, z Indii , marki Revo . Czerwone spod tej samej etykiety sprawdziło się nieźle, ale doświadczenie uczy, że dobre białe zrobić jest trudniej. Wącham – nie wiem jak to działa, ale wygląda na to, że wraz z całą moją osobą do Azji przeprowadził się też mój nos. Zamiast gruszek czuję mango, zamiast jabłek – papaję. Zresztą bez wdawania się w szczegóły – zapach słodki, owocowy, choć jakby nieco zatęchły, rozgotowany. Wącham jeszcze ra...

Frescobaldi Castiglioni Chianti

Nazwa: Frescobaldi Castiglioni Chianti Kraj: Włochy Szczep : Sangiovese i Merlot - Castiglioni rozciąga się na obszarze 513 ha 115 z czego pokrywają winnice. Region leży 20 km na południowy zachód od Florencji w okolicy miasta Montespertoli. Merlot zbierany jest pod koniec września, , Sangiovese z początkiem października. Winogrona są delikatnie prasowane by uzyskać najwyższej jakości sok. Fermentacja przebiega przez 10 dni w beczkach ze stali nierdzewnej po czym następuje proces maceracji i fermentacji jabłkowo mlekowej. Wino leżakuje przez 6 miesięcy w beczkach ze stali nierdzewnej. - to o roczniku 2003 Rocznik: 2005 Cena: U nas jakies 50 zł. to przyjechało prosto z Włoch Kolor: Bardzo ciemny, niemal purpurowy, mało klarowny Zapach: Dość intensywny, przyjemny, czarne porzeczki, powidla sliwkowe. Smak: I znowu wolna amerykanka. Smakuje...jak wino ! (niespodzianka!). Dość długie ale finisz gorzkawy, taninowy, kwaśny. To się zdaje nazywa niepełna równowaga. Wino nic nie dało nocne...