Sunday, September 27, 2009

Goood bye wine – Skok w bok

Niestety, blog i wines przechodzi w stan półsnu.

Powód jest prosty – wyjeżdżam. Co gorsza wyjeżdżam w miejsca gdzie wino jest bardziej egzotyczną ciekawostką niż prozą życia. Gdzie? Na wschód. Indie, Nepal, Tajlandia i dalej, gdzie oczy poniosą. Przez najbliższe miesiące bardziej niż ku winu moje myśli bardziej będą biegły ku ośmiotysięcznikom, malarycznym komarom, rikszom, słoniom...


Owszem – w Indiach winnic kilka się znajdzie, w Tajlandii pewnie zdarzy mi się zapić Gewurztraminerem jakieś przesiąknięte zapachem trawy cytrynowej danie. Ale to wszystko raczej za mało, żeby regularnie z powodzeniem prowadzić bloga. Stąd ostrzeżenie o półśnie.


Kiedy pobudka? Może po powrocie (kiedy to będzie? Nie wiem). A może gdy dojedziemy w jakieś miejsce gdzie się na jakiś czas zatrzymamy. Jeśli będzie to, tak jak mi się marzy – Australia – blog wróci do życia pełen świeżej krwi. Na razie postaram się od czasu do czasu umieścić tu notkę z opisem jakiegoś egzotycznego wina wypitego w egzotycznym miejscu.


Z Polską żegnam się dwoma tekstami:


Jeden ukaże się w listopadowym numerze magazynu Men’s Health. Kilkustronicowa relacja z mojej wiosennej wyprawy do winnic Kalifornii przeplatana wnnym ABC.


Drugi pojawi się na dniach na stronach Magazynu Wino, w dziale enoturystyka. Znwu relacja z winiarskiej podróży – tym razem do doliny Mozeli.


Oba polecam J


Tyle, kłaniam się. I zapraszam do śledzenia naszych podróżniczych perypetii pod tym adresem




2 comments:

Białe nad czerwonym said...

Rewelacyjne plany! Kciuki trzymam i jak się uda, to wrzuć tu coś czasem. Powodzenia!

TomaszJ said...

Od pewnego czasu śledzę WineNotes - szkoda trochę, że tak późno zacząłem (w kontekście półsnu bloga).

Przezacny blog, wiele można się nauczyć.

Powodzenia życzę. Podczas wyprawy.

Pozdrowienia