Wednesday, September 9, 2009

Włoski kompleks

Nazwa: Orvieto Classico

.

Kraj: Włochy, Umbria, DOC Orvieto Classico


Szczep: W apelcaji stosuje się Grechetto, Trebbiano, Malvasia, Drupeggio, Verdello, Canaiolo Bianco (za informacje te nie ręczę – w sieci różne strony podają różne szczepy)


Rocznik: 2008


Cena: ?


Miejsce zakupu: Prezent z Włoch


Wino niemal przejrzyste, może lekko zielonkawe. Nos niezbyt intensywny, nutka jabłka, szczypta grejpfruta i wyraźny aromat zielonej skórki niedojrzałego orzecha włoskiego. Usta proste, mocno kwasowe, nieco płaskie, z niezbyt ciekawym, lekko goryczkowym finiszem, który nie ustępuje zbyt szybko.


Wina włoskie to mój wstyd – nie wiem o nich nic. Ciężko nawet powiedzieć, że prawie nic. Tych kilka informacji o Barolo czy Chianti, które gdzieś zasłyszałem to zdecydowanie za mało. A wiem, że wiele tracę. I raz po raz obiecuję sobie, że oto nadchodzi czas na wzięcie włoskiego byka za rogi. Kończy się na tym, że znowu tonę w morzu win francuskich (z domieszką niemieckich i innych) i o Włochach zapominam.


Przypomniałem sobie na chwilę, gdy brat przywiózł mi z Toskanii dwie butelki. Pierwsza - Chianti Classico 2005 La Mirandola – smakowała fantastycznie. Wino pachniało szaleńczo, jak by miało o wiele więcej lat niż miało naprawdę. Dominował dżem jeżynowy. Usta soczyste, aksamitne, krwiste. Pyszne. Drugą butelką było to właśnie opisywane Orvieto Classico. Producent nawet się nie przedstawił na etykiecie (druk z tyłu był takich rozmiarów, że przypomniałem sobie, że dobijam do trzydziestki i wzrok już nie ten ;)). Wrażenia? Rozczarowanie. Nie wiem jakiej klasy są wina Orvieto ale oby nie takiej jak to wino – nieciekawe, płaskie, gorzkawe.


.Wnioski? Uczyć się włoskiego. Pomagam sobie czytając blogi – białe nad czerwonym i amarone (adresy obok). Co i wam polecam.

.

1 comment:

Białe nad czerwonym said...

Trochę wywołany do tablicy muszę zabrać głos. Rzeczywiście Orvieto to w większości wina cieńsze od najcieńszych, ale i tu zdarzają się perełki. Taki Barberani ( nieobecny w Polsce ) to Orvieto pełne, lekko tłustawe, ale nietracące swej naturalnej lekkosći. Uwielbiam te wina do tego stopnia, że w samym mieście poprosiłem moją Ukochaną ( obecnie Żonę ) o rękę.