Przejdź do głównej zawartości

I tylko wina żal

35 tysięcy butelek bułgarskiego wina przeznaczonego na eksport padło ofiarą pijanego kierowcy, który rozbił je w okolicach miasta Łowecz na północy Bułgarii. W niedzielę wieczorem Tir, załadowany markowym czerwonym winem, zjechał z drogi i przewrócił się. Wino o wartości przekraczającej 4900 dolarów zalało całą drogę. Ehhh....
źródło: wp.pl
Aktualizacja: Zainspirowany komentarzem Karolinaprzeprowadziłem gruntowne obliczenia. Odkryły pewną smutną prawdę. Jeśli cyfry podane przez autora newsa są prawdziwe, butelka rozbitego przez pijanego kierowcę wina kosztowała około 35 groszy. Takiego wina nie powinno być nikomu żal. Zakładam jednak, że nie tylko kierowca ale i wspomniany autor mógł być pod wpływem.


Komentarze

Karolina pisze…
Nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać. News jak z filmu Kusturicy! Miejmy nadzieję, że się kierowcy (z pewnością miłośnikowi wina) nic nie stało no i że to była Sofia:D
Maciej Klimowicz pisze…
Sprowokowałaś mnie do pewnych obliczeń i wyszło, że butelka tego "markowego" wina kosztowała....35 groszy! Albo była to bardzo tania Sofia i wtedy już nie taki żal albo się wp.pl pomieszały cyfry (pytanie co pili jak to pisali) :)
Karolina pisze…
Koński mocz? Cena by się zgadzała...
Maciej Klimowicz pisze…
To nie Kazachstan! To Bułgaria!
kejsper pisze…
sadze, ze gdyby autor tego bloga zostal z taka cysterna sam na sam to po tygodniu, w obecnej formie, nie byloby sladu ani po cysternie, ani po winie ;)
kejsper pisze…
mimo wszystko wierze w Pana, Panie Redaktorze ;)

Popularne posty z tego bloga

Jak Bordeaux i Rioja spotkały się przy ruszcie

Soczysty kawał wołowiny przypieczony na pierwszym w tym roku grillu planowałem popić butelką z Bordeaux z 2005 roku. Wino okazało się na tyle lekkie i przyjemne, że starczyło ochoty na więcej. Skoczyłem więc do piwnicy/garażu po jeszcze jedną butelkę – padło na Roję z 2003 roku. Oba wina mają wspólny mianownik – Założyciel winiarni, z której pochodził moja hiszpańska butelka - Luciano Francisco Ramon de Murrieta – w 1848 roku przybył do Bordeaux by uczyć się produkcji wina. Po czterech latach wrócił do domu i z wykorzystaniem świeżo nabytej wiedzy zaczął wytwarzać wysokiej jakości wina Rioja. Zacznijmy jednak od Medoc: Nazwa: Chateau de Hauterive Kraj: Francja, Medoc, Cru Burgeois Szczep: Cabernet Sauvignon Rocznik: 2005 Cena: około 10 euro Miejsce zakupu: na jakimś lotnisku Brzydka czarna etykieta przypominająca tanie, hipermarketowe „Carte Noir”. Wino klarowne, dość ciemne, wiśniowe. W nosie zaskoczyła mnie lekkość i soczystość. Z początku sporo kompotu wiśniowego, z czasem wię...

Pragnienie

  Na pradawne pytanie – białe czy czerwone – w Bangkoku dać mogę tylko jedną odpowiedź – białe. (no, chyba że różowe ale to już inna historia). Przy bezustannie lejącym się z nieba żarze wina czerwone nie specjalnie się sprawdzają. Wyjęte z lodówki w ciągu minut ogrzewają się do temperatur czyniących je niepijalnymi, z tutejszą pikantną kuchnią nie chcą iść pod rękę, może wieczorem, w klimatyzowanej restauracji, do steku z wołowiny Kobe (a zjeść go można tu już za jakieś 70 zł) dałoby radę, ale na co dzień są bez szans. Dlatego sięgam po białe, wytrawne, z Indii , marki Revo . Czerwone spod tej samej etykiety sprawdziło się nieźle, ale doświadczenie uczy, że dobre białe zrobić jest trudniej. Wącham – nie wiem jak to działa, ale wygląda na to, że wraz z całą moją osobą do Azji przeprowadził się też mój nos. Zamiast gruszek czuję mango, zamiast jabłek – papaję. Zresztą bez wdawania się w szczegóły – zapach słodki, owocowy, choć jakby nieco zatęchły, rozgotowany. Wącham jeszcze ra...

Frescobaldi Castiglioni Chianti

Nazwa: Frescobaldi Castiglioni Chianti Kraj: Włochy Szczep : Sangiovese i Merlot - Castiglioni rozciąga się na obszarze 513 ha 115 z czego pokrywają winnice. Region leży 20 km na południowy zachód od Florencji w okolicy miasta Montespertoli. Merlot zbierany jest pod koniec września, , Sangiovese z początkiem października. Winogrona są delikatnie prasowane by uzyskać najwyższej jakości sok. Fermentacja przebiega przez 10 dni w beczkach ze stali nierdzewnej po czym następuje proces maceracji i fermentacji jabłkowo mlekowej. Wino leżakuje przez 6 miesięcy w beczkach ze stali nierdzewnej. - to o roczniku 2003 Rocznik: 2005 Cena: U nas jakies 50 zł. to przyjechało prosto z Włoch Kolor: Bardzo ciemny, niemal purpurowy, mało klarowny Zapach: Dość intensywny, przyjemny, czarne porzeczki, powidla sliwkowe. Smak: I znowu wolna amerykanka. Smakuje...jak wino ! (niespodzianka!). Dość długie ale finisz gorzkawy, taninowy, kwaśny. To się zdaje nazywa niepełna równowaga. Wino nic nie dało nocne...