Wednesday, July 28, 2010

Damianitza Reserva Merlot 2006

Ostatnio wino piję ekstremalnie rzadko co naturalnie odbija się na tym blogu. Może dlatego te, których udaje się spróbować smakują tak dobrze. To konkretne przyjechało w prezencie ze wczasów w Bułgarii.

Już na pierwszy rzut oka zdradza się ze swoim wiekiem – widać, że jest to wino nie pierwszej młodości. Wystarczyło 5 lat w butelce by barwa nabrała szlachetności, połączyła w sobie głębię i przejrzystość, rubiny i brązy.

Nos otwiera ciemna śliwka, potem coraz bardziej rodzynkowo, bakaliowo, wreszcie intensywna woń suszonej figi, nuta wilgotnego tytoniu. Można się w nim rozpłynąć odkładając pierwszy łyk na później.

W ustach na początek kęs winnego jabłka - soczysty, kwaskowaty, pestkowy. Średnie ciało, niezła koncentracja, dobrze wyważone. Z czasem więcej elementów jesiennych, kandyzowane owoce, tytoń. Całość otoczona żywopłotem z krzaczastych, przyjemnie chropowatych tanin. Alkohol tak dobrze zamaskowany, że zapomniałem zerknąć na etykietę by sprawdzić ile się go zmieściło. Smak przyjemnie trzyma się języka. A gdy zagryzie się je kawałkiem Brie, wszystko nabiera ogłady, pokazuje nutę słodyczy, staje się bardziej owocowe i eleganckie.

Kiedyś tęskniłem za takimi winami. Teraz tęsknię za winem w ogóle.

Nazwa: Damianitza Reserva Merlot 2006
Region: Bułgaria
Rocznik: 2006
Szczep: Merlot
Miejsce zakupu: ?
Cena: ?



English version

1 comment:

TomaszJ said...

Ha, mam zdecydowanie podobnie. Win ostatnio niewiele, aktywności na blogu jeszcze mniej. Wakacje?

Swoją drogą, trochę mnie zmotywowałeś do powrotu do winnego świata. Nie mówiąc o opisie wina, którego chętnie bym spróbował.